TOP

12 milionów na wywóz odpadów niebezpiecznych z Wszednia (gm. Mogilno)

Umieszczono:
27.06.2025
Kategoria:
Napisany przez:
Redakcja serwisu FROŚ GOZ

Nielegalne wysypisko śmieci we wsi Wszedzień od wielu lat zagraża zdrowiu i życiu mieszkańców. Na składowisku odpady są pozamykane m.in. w garażach, a pojawiły się tam za sprawą nielegalnej działalności firmy, która sprowadzała je z całej Europy. Pojawił się jednak projekt usunięcia odpadów – w tym odpadów niebezpiecznych – i zabezpieczenia terenu. Plan ten otrzymał wstępną zgodę Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Koszt całej operacji przewidziano na 12 mln zł.

Jak powstało składowisko odpadów we Wszedniu?

Wszedzień to wieś położona w gminie Mogilno, w powiecie mogileńskim, w województwie kujawsko-pomorskim. Nielegalne składowisko odpadów powstało tam około 10 lat temu i zostało zlokalizowane na działkach nr 111 i 112, znajdujących się pod adresem Wszedzień 20. Działki te znajdują się w pobliżu szkoły podstawowej (jej adres to: Wszedzień 7) oraz zabudowań mieszkalnych.

Grunt, który obecnie stanowi miejsce składowania odpadów, w 2015 r., kiedy cała historia się zaczęła, był w użytkowaniu Kółka Rolniczego we Wszedniu. Wydzierżawiło ono teren firmie Multikarbon, która ubiegała się o pozwolenie na transport i zbieranie odpadów. Pozwolenie to uzyskała w dniu 26 czerwca 2015 r., a działalność gospodarczą prowadziła od września do grudnia 2016 r. Na przełomie 2016 r. i 2017 r. firma Multikarbon zniknęła z krajobrazu wsi Wszedzień – jednak pozostawiła po sobie całe tony odpadów [1]:

  • pierwotne oszacowania wskazywały, że na działkach znalazło się 859 ton odpadów, w tym 561 ton odpadów niebezpiecznych;
  • obecnie szacuje się, że jest tam łącznie ponad 1200 ton odpadów.

Na podstawie oznakowania magazynów udało się ustalić, że wśród odpadów niebezpiecznych we Wszedniu znajdują się m.in.: odpady zawierające niebezpieczne silikony, kwasy trawiące, szlamy i osady pofiltracyjne zawierające substancje niebezpieczne, odpady farb drukarskich zawierające substancje niebezpieczne, materiały konstrukcyjne zawierające azbest, opakowania zawierające pozostałości substancji niebezpiecznych lub nimi zanieczyszczone (np. środkami ochrony roślin I i II klasy toksyczności – bardzo toksyczne i toksyczne) [2].

Rok 2016: pierwsze podejrzenia

Warto nadmienić, że pierwsze wątpliwości względem spółki Mulikarbon pojawiły się już pod koniec 2016 r., kiedy została podjęta próba przeprowadzenia kontroli na terenie zbiórki odpadów. Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy napotkał jednak na utrudnienia, ponieważ podczas kontroli nie było osób uprawnionych do udzielania informacji, a przedstawiciele spółki nie stawiali się w wyznaczonych terminach na podpisanie dokumentacji [2].

WIOŚ w Bydgoszczy podczas odwiedzania działki we Wszedniu odnotował przy tym, że ze względu na sposób przechowywania śmieci, nie było możliwe określenie dokładnej ilości i rodzajów odpadów zgromadzonych w konkretnych pomieszczeniach. Spółka nie przedstawiła ewidencji zbieranych odpadów, nie prowadziła też ich utylizacji samodzielnie ani nie przekazywała odpowiednim podmiotom w takim celu [2].

W 2017 r. reporter redakcji cmg24.pl uchwycił na fotografiach, że teren spółki nie był dobrze zabezpieczony – znalazł dwie dziury w siatce ogrodzeniowej. Ponadto udało mu się zrobić zdjęcia przewróconych beczek, z których wylewała się czarna, smolista substancja [2].

Przerzucanie odpowiedzialności

Powstanie nielegalnego składowiska odpadów i zniknięcie podmiotu, który był odpowiedzialny za jego zaistnienie, pociągnęło za sobą dyskusję na temat tego, kto zajmie się uprzątnięciem terenu. Ze względu na to, że działki znajdowały się w użytkowaniu Kółka Rolniczego i to ono podpisało umowę dzierżawy z przedsiębiorstwem Multikarbon, Starostwo Powiatowe zastrzegało, że śmieci są właśnie problemem lokalnej organizacji. Z kolei samo Kółko Rolnicze przerzucało odpowiedzialność na Starostwo Powiatowe w Mogilnie, ponieważ grunty należą do Skarbu Państwa [1].

Sprawa nie została rozwiązana i oba podmioty nie doszły do porozumienia, na kim będzie ciążyć pełna odpowiedzialność za uprzątnięcie terenu. Udało się wywieźć jedynie niewielką część odpadów. Jednocześnie trwały starania o pozyskanie większego dofinansowania, które pomogłoby zrealizować cały program wywozu i utylizacji zgromadzonych śmieci, w tym odpadów niebezpiecznych [1].

Pożar składowiska odpadów niebezpiecznych

W poniedziałek 28 maja 2018 r. około godziny 20:40 doszło do pożaru składowiska odpadów niebezpiecznych we Wszedniu. Do walki z ogniem zostało zaangażowanych kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej i łącznie około 120 strażaków [3, 4]. Ze względu na duże niebezpieczeństwo i wysoki poziom zadymienia szkodliwymi produktami spalania, ewakuowano podczas akcji 33 pobliskich mieszkańców, a szkoła została zamknięta aż do środy włącznie. Czarny dym był widoczny w okolicznych gminach [4].

Śledztwo w sprawie składowiska odpadów

Pożar nielegalnego składowiska odpadów pociągnął za sobą konieczność przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie. Jak ustalili policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy wraz z prokuratorem z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, śmieci były przechowywane bez uwzględnienia ich właściwości fizykochemicznych; niezgodnie z normami dotyczącymi ochrony środowiska i niezgodnie z zasadami gwarantującymi zabezpieczenie ludzkiego życia i zdrowia. W ten sposób stwarzały niebezpieczeństwo pożaru, a nawet eksplozji [3].

W trakcie dochodzenia wykryto, że mimo istnienia możliwości samozapłonu, najpewniej dokonano podpalenia. Jak podaje policja: „Za pożarem składowiska odpadów w miejscowości Wszedzień »stoją« ówcześni udziałowcy i pracownik firmy”. Do sądu skierowano akt oskarżenia przeciwko nim [3].

Po pożarze: w oczekiwaniu na wywóz

Pożar w 2018 r. nie poprawił sytuacji mieszkańców Wszednia. Mimo że odpady zostały pozamykane w beczkach, kanistrach i innych opakowaniach zbiorczych i zamknięte w starych garażach, wciąż stanowiły poważne zagrożenie ekologiczne i zdrowotne. Trwała walka o dofinansowanie, które pomogłoby gminie w usunięciu śmieci, jednak przez wiele lat nie było widać żadnej nadziei [1].

Dopiero w ostatnich dniach maja 2025 r. pojawiła się radosna i długo oczekiwana wiadomość: jest szansa na zdobycie pieniędzy, które pomogą w usunięciu odpadów z gminy Mogilno. Sesja nadzwyczajna Rady Powiatu odbyła się 5 czerwca 2025 r., a jej celem było podjęcie uchwały dotyczącej upoważnienia Zarządu Powiatu w sprawie złożenia wniosku o dofinansowanie oraz przyjęcie do realizacji projektu dotyczącego usunięcia odpadów niebezpiecznych z miejscowości Wszedzień. Upoważnienie było wymagane prawnie, aby Ministerstwo Klimatu i Środowiska w ramach ogłoszonego konkursu mogło wytypować gminę Mogilno do dofinansowania. Uchwała została przyjęta jednogłośnie przez 16 obecnych na spotkaniu radnych [1].

Łączny koszt operacji: 12 milionów złotych

Projekt, który ma posłużyć usunięciu odpadów niebezpiecznych z Wszednia, pociąga za sobą koszt 12 mln zł. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez polityków, projekt uzyskał wstępną pozytywną ocenę i akredytację Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Podział kosztów całkowitych zakłada, że 10,2 mln zł przeznaczy na usunięcie śmieci MKiŚ, a 1,8 mln zł – samorząd powiatu mogileńskiego [1].

Jak podkreślali politycy, to prawdziwy przełom i niepowtarzalna szansa dla Wszednia. Projekt usunięcia z miejscowości odpadów jest jedynym w całym województwie kujawsko-pomorskim i jednocześnie jednym z trzech w całej Polsce, który uzyskał wstępną akredytację, pozytywną ocenę i ma realną szansę na pozyskanie dofinansowania. Oprócz samego wywiezienia nielegalnie składowanych odpadów, niezbędne jest zabezpieczenie skażonego terenu [1].

Wstępna zgoda Ministerstwa  Klimatu i Środowiska to nadzieja dla mieszkańców Wszednia, że w końcu pozbędą się ze swojego terenu uciążliwych śmieci, które stanowią zagrożenie dla ich zdrowia i życia, a także mogą spowodować ekologiczną katastrofę. Na ostateczne decyzje i spłynięcie samych funduszy, a także pierwsze etapy realizacji projektu, trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Mieszkańcy Wszednia mogą jednak mieć nadzieję, że po blisko 10 latach zostaną uwolnieni od nielegalnego składowiska odpadów.

Bibliografia

  1. Holak M. Po 9 latach życia w strachu, jest szansa na wywóz niebezpiecznych odpadów z Wszednia. Operacja kosztować będzie 12 milionów złotych. Pałuki i Ziemia Mogileńska. [Internet] 2025 [dostęp: 25.06.2025]. Dostępny w: https://palukimogilno.pl/artykul/zycie-w-strachu-mieszkancow-n1635030
  2. WSZEDZIEŃ: Tykająca bomba ekologiczna? Cmg24.pl [Internet]. 2017 [dostęp: 25.06.2025]. Dostępny w: https://cmg24.pl/info.php?wiadomosc=5757&nr=1
  3. Policja. Koniec śledztwa w sprawie pożaru składowiska w powiecie mogileńskim. Są podejrzani [Internet]. 2019. [dostęp: 25.06.2025]. Dostępny w: https://www.policja.pl/pol/aktualnosci/182101,Koniec-sledztwa-w-sprawie-pozaru-skladowiska-w-powiecie-mogilenskim-Sa-podejrzan.html
  4. Nawrocka A. Pożar składowiska odpadów we Wszedniu. Gazeta Pomorska. [Internet] 2018 [dostęp: 25.06.2025]. Dostępny w: https://pomorska.pl/duzy-pozar-w-miejscowosci-wszedzien-w-powiecie-mogilenskim-pali-sie-skladowisko-odpadow/gh/13214926
Beczki
Uwaga!

Jeśli posiadasz informacje dotyczące niepoprawnego przetwarzania odpadów napisz do nas: