Wiele miast i gmin w Polsce szuka obecnie alternatywnych rozwiązań dla drogiej energii ze spalania węgla i gazu. Taką alternatywą mogą być spalarnie odpadów.
Niedawno media doniosły, iż w Inowrocławiu powstanie największa spalarnia odpadów w Polsce. To jeden z największych projektów przemysłowo-energetycznych w regionie. Zamieni na energię około 310 000 ton odpadów rocznie. To dobra wiadomość. Powoli, z oporami społecznymi i biurokratycznymi powstaje w naszym kraju sieć spalarni. Do mieszkańców wielu miast i do urzędników dociera, że odpady niekoniecznie są problemem, ale mogą też stanowić alternatywny, wartościowy surowiec do wytwarzania energii. Instalacje do spalania odpadów komunalnych i niektórych przemysłowych nie tylko są niezbędne dla utrzymania właściwego stanu środowiska naturalnego, ale też uniezależniają mieszkańców lokalnych miejscowości, a nawet znajdujące się tam firmy od wysokoemisyjnych źródeł energii. We wspomnianym Inowrocławiu ma siedzibę firma, która jest największym producentem sody kalcynowanej w Polsce i drugim co do wielkości w Unii Europejskiej. 70% kosztów wytwarzania sody pochłania energia, która dotąd pochodziła ze spalania węgla. Dzięki spalarni odpadów koszty te istotnie spadną, a tym samym spółka zwiększy swoją konkurencyjność. Instalacja powstanie na terenie zakładów sodowych i będzie kosztowała nieco ponad 1,5 miliarda złotych. Mimo wysokich nakładów, wyliczenia ekonomiczne pokazują, że zwrócą się one w ciągu kilku lat.
W pobliskim Włocławku niebawem powstanie ciepłownia miejska spalająca odpady komunalne. Instalacja ma spalać 90 tys. ton odpadów nienadających się do recyklingu rocznie. To największa inwestycja energetyczna w historii tego miasta. Zlokalizowana zostanie w bezpośrednim sąsiedztwie Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i wyprodukuje około 45 000 MWh energii elektrycznej, która zasili miasto. Instalacja będzie również wytwarzać około 700 tys. GJ ciepła, które w całości trafi do miejskiej sieci i w pełni zabezpieczy tzw. podstawę ciepłowniczą miasta.
Od kilku lat w Łodzi, na terenie elektrociepłowni EC4, powstaje Zakład Odzysku Energii. To nowoczesna instalacja termicznego przekształcania odpadów, wykorzystująca paliwo alternatywne – tzw. pre-RDF, czyli kaloryczną frakcję resztkową powstałą w procesach odzysku i recyklingu odpadów komunalnych, których nie można składować. Paliwo to będzie wykorzystywane w procesie produkcji ciepła systemowego dla miasta oraz energii elektrycznej. Zakład Odzysku Energii na terenie elektrociepłowni EC4 będzie mógł przetwarzać rocznie do 200 tys. ton odpadów. Ich transport do instalacji odbywać się będzie specjalnymi samochodami ciężarowymi. Budzi to kontrowersje i wywołuje protesty mieszkańców, którzy obawiają się, że spadną ceny mieszkań w okolicy, a ciężarówki będą niszczyć drogi. Jednak instalacja termicznego przetwarzania odpadów istotnie przyczyni się do tzw. dekarbonizacji łódzkiego systemu ciepłowniczego, czyli wyeliminowania węgla, a w przyszłości gazu, z procesu produkcji ciepła systemowego i energii elektrycznej w łódzkich elektrociepłowniach.
W Lublinie mają powstać aż trzy spalarnie, jednak sprawy formalne idą bardzo powoli. Zgoda urzędu miasta na budowę pierwszej instalacji została zaskarżona i można się spodziewać, że sprawa trafi do sądu. Inwestor kolejnej spalarni od 2022 r. stara się o decyzję środowiskową, ale ciągle napotyka na skargi i opory biurokratyczne, chociaż – jak wiemy – sama decyzja nie przesądza jeszcze o możliwości budowy. Od tego czasu miasto zbierało liczne opinie, m. in. Urzędu Marszałkowskiego, sanepidu i innych instytucji. Do dyskusji zostały dopuszczone organizacje ekologiczne, swoje uwagi zgłaszali też mieszkańcy Lublina. Protestów spłynęło około 30. Składali je głównie mieszkańcy i różne organizacje, w tym ekologiczne, ale także np. Rada Gminy Głusk. Studium Rozwoju i Zagospodarowania Przestrzennego Lublina zakłada rozbudowę i modernizację istniejących elektrociepłowni o kotły na biomasę, ale brak jest jakichkolwiek wzmianek o potrzebie budowy kolejnych źródeł zaopatrzenia miasta w ciepło. Lublin wciąż nie posiada własnej spalarni, a odpady z miasta trafiają do termicznej utylizacji do cementowni w oddalonym Chełmie.
Chętnych na budowę spalarni odpadów w Lublinie jest więcej. Co najmniej trzy podmioty złożyły wnioski o wydanie decyzji środowiskowych. Jednak kilka organizacji ekologicznych, w tym Fundacja Grand Agro, Towarzystwo na Rzecz Ziemi oraz Stowarzyszenie Ekologiczny Lublin, zaskarżyło je do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO odrzuciło te skargi, więc sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Niestety, w wielu społecznościach nadal brak jest świadomości, że budowa nowoczesnych instalacji do termicznego przekształcania odpadów to nie tylko oczywisty zysk ekonomiczny. To także ogromna korzyść dla środowiska naturalnego, gdyż odpady, które nie nadają się do recyklingu i nie mogą być zagospodarowane w inny sposób, trafiłyby na składowiska. Instalacje termicznego przekształcania odpadów to nowoczesne i sprawdzone rozwiązanie stosowane na całym świecie. W samej Europie funkcjonuje ich prawie 500, a każdego roku przekształcają w energię ponad 100 mln ton odpadów. Są też bezpieczne dla mieszkańców. Przykładem może być Kopenhaga, gdzie spalarnia śmieci działa w odległości około 100 metrów od dużego osiedla mieszkaniowego i jest atrakcją turystyczną. Funkcjonuje tam całoroczny stok narciarski, ścianka wspinaczkowa, kawiarnia i inne atrakcje. Można też zobaczyć, jak działa spalarnia od środka – wystarczy wjechać na górę przeszkloną windą i obejrzeć wnętrze obiektu wraz z instalacjami. Podobną atrakcją jest spalarnia odpadów w Wiedniu.
Stanisław Sumera